CBD – CO TO JEST I JAK DZIAŁA?

Drukuj Kategorie: Autor: Gosia

Ostatni post o magicznej mocy codziennych rytuałów spotkał się z tak dużym zainteresowaniem, że postanowiłam kontynuować temat (co mnie bardzo cieszy, bo kocham pisać o takich rzeczach!).

Napisałam tam, że obecnie jednym z moich rytuałów jest codzienne zażywanie olejku CBD. Okazało się, że wiele osób nie wie jeszcze, co to takiego, a szkoda, bo ten olejek potrafi zrobić dla nas dużo dobrego!


CBD to inaczej kannabidiol – związek naturalnie występujący w konopiach. Od razu napiszę, aby nie mylić go z marihuaną, bo CBD nie ma właściwości odurzających ani też nie uzależnia (choć wydaje mi się, że od tego terapeutycznego działania CBD można się nieco uzależnić).


Jeśli wierzyć temu, co mówi się o CBD, to ma on wręcz magiczne działanie na organizm człowieka (to dlatego należy do moich magicznych rytuałów), a ja zdecydowanie zauważyłam, że po prostu lepiej po nim śpię.


Od samego początku ciąży nie miałam łatwych nocek. Pamiętacie zapewne historie z nocnymi bólami głowy, później doszły do tego natrętne myśli, które mnie budziły i nie pozwalały od razu zasnąć (bywało tak, że leżałam w łóżku i nie spałam, przez pełne 2 godziny myśląc o tym, że nie mogę zasnąć). Wprowadzenie wieczornych rytuałów bardzo mi pomogło, a wśród nich właśnie – stosowanie olejku konopnego. Jako że był to mój pierwszy raz, zaczęłam od stężenia 5% (i mam zamiar kontynuować tę dawkę podczas karmienia – wiecie, że substancje o strukturze chemicznej podobnej do CBD można znaleźć w mleku matki?), jednak chciałabym wypróbować również mocniejsze stężenia (10, 15 A nawet 20%).


CBD ponadto ma działać na nas uspokajająco, ale też wzmagać naszą koncentrację (wywoływać tzw. efekt jasnego umysłu – na mnie podobnie działa matcha). Jest znany również ze swoich właściwości przeciwbólowych i przeciwnowotworowych. Jego działanie na organizm człowieka to oczywiście kwestia indywidualna, a ja bardzo sceptycznie podchodzę do wszelkiego rodzaju nowości, jednak tutaj muszę przyznać, że u mnie efekt pojawił się praktycznie od razu (a mało co tak na mnie działa).


CBD możecie nabyć pod różnymi postaciami (np. w czopkach, tabletkach czy kremach), jednak według mnie najlepiej właśnie sprawdzi się forma olejku, który podajemy pod język, dzięki czemu substancja praktycznie od razu przechodzi od krwiobiegu. Ja stosuję go tak, że dwa–trzy razy dziennie podaję trzy krople pod język, czekam i po 60 sekundach połykam.


Pytaliście też o konkretny olejek, który stosuję, i jest to olejek Cannaby z serii Life (5%), który zamawiam ze strony cannaby.pl. Możecie, tak jak ja, zrobić tam test, odpowiadając na kilka pytań, i wtedy zostanie Wam przydzielony konkretny olejek. A teraz najlepsze! Odezwałam się do Cannaby i okazało się, że pracują tam bardzo otwarci i uprzejmi ludzie. I… mam dla Was kod zniżkowy 15% na wszystkie olejki!!! A że jest u nich teraz dodatkowa promocja 15%, więc jeśli chcielibyście wypróbować działanie CBD na sobie, to jest ku temu naprawdę dobra okazja (tym bardziej że za dobrej jakości CBD musimy trochę zapłacić). Kod na dodatkowe 15% zniżki to: mmyoga15. Łapcie!


Ach, i jeśli chodzi o kobiety w ciąży, to przyznam się Wam, że bardzo długo szukałam informacji o tym, jak działa CBD w tym wyjątkowym czasie na kobiety i maleństwo w brzuszku. Przeszukałam mnóstwo polskich i zagranicznych artykułów i największy problem polega na tym, że nie ma badań, które by stwierdzały, że można lub nie można stosować CBD w ciąży (bo niby która kobieta w ciąży poddałaby się takim badaniom?). Jednak trafiłam na kilka bardzo sensownych wypowiedzi, które uznawały, że korzyści z zażywania takiego olejku przez kobiety w ciąży przewyższają ewentualne ryzyko. Lepiej śpimy, jesteśmy bardziej zrelaksowane i ukojone, odczuwamy mniejszy ból. Dodatkowo trafiłam na artykuły, które wręcz zalecały stosowanie olejku CBD podczas karmienia piersią, bo będzie on wtedy działał uspokajająco zarówno na mamę, jak i na dziecko. To, o czym należy pamiętać, to aby zaczynać od najmniejszych dawek i stężenia (5%) i obserwować, jak się czujemy. Czyli jak zawsze – słuchamy siebie!

Fot. Magda Skierska

Wpis pochodzi z tego posta na IG.

Kup licencję

Podobne wpisy