PO BURZY ZAWSZE WYCHODZI SŁOŃCE

Drukuj Kategorie: Autor: Gosia

W ostatnim stories, pytałam Was jak się czujecie, pisałam o tym, że ja mam teraz dobry czas, ale… i właśnie nie było tego ALE (które jeszcze niedawno by się pojawiło). „Wiesz, jest dobrze, ale nie chcę zapeszać”.

Z Waszych wiadomości, wiem, że to znacie, że myślicie, bądź myśleliście podobnie.

Wasze wiadomości potwierdziły tylko to, co sama kiedyś czułam. Jeśli dobrze się u nas dzieje, wszyscy są zdrowi, a my mamy po prostu dobry czas, to wręcz boimy się o tym mówić, żeby jakimś cudem (?) nie wywołać wilka z lasu, żeby właśnie nie zapeszyć (co gdy się tak naprawdę pochylimy nad tym, nie ma kompletnie sensu).

Nasz dobry czas i tak kiedyś minie – bez względu na to, czy powiemy o tym głośno, czy zachowamy to dla siebie. Teraz jest dobrze, ale za chwilę, jutro, za tydzień czy za miesiąc to się zmieni i będzie… inaczej. Tak samo zresztą jest z tymi trudniejszymi chwilami. One kiedyś miną (serio!), choć może nam się wydawać, że tak źle to już będzie zawsze (nie, nie będzie).

Po burzy zawsze wychodzi słońce.

Zmieniłam swoje myślenie. Jeśli mam dobry czas, to go kontempluję i głośno o tym mówię. Jeśli mam trudniejszy czas, to nie uciekam przed tym. Również o tym mówię (pomaga!), ale staram się nie przywiązywać do tego, że jest mi źle, bo wiem, że za chwilę to się zmieni.

Wszystko się zmienia. Wszystko mija. Dlatego staram się po prostu być. Być w obecnych emocjach, w tym co istnieje teraz, co jest obok mnie, nawet jeśli jest to trudne.

I wiecie co mnie wzrusza? To, że piszecie mi: Hej! Ja też tak mam. Boję się mówić, że jest dobrze…

To tylko pokazuje mi jak bardzo jesteśmy do siebie podobni i jak bardzo do siebie przynależymy. Dlatego, jeśli kiedykolwiek będzie Ci się wydawało, że jesteś osamotniony/a w swoich problemach, w swoich emocjach i trudnościach, to wiedz, że nie jesteś sam. Nie jesteś sama. Jest nas więcej.

Wpis pochodzi z tego posta na IG.

Kup licencję

Podobne wpisy