Nie wierzę w życie całkowicie wolne od stresu. Nie wierzę, że istnieje człowiek, który w ogóle się nie stresuje. Wierzę jednak, że wprowadzenie do życia kilku drobnych zmian i nawyków pozwala ograniczyć jego występowanie i nabrać dystansu do otaczającej nas rzeczywistości.
Dlatego dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moimi sposobami na zmniejszenie poziomu stresu dodając do codziennego rozkładu dnia kilka prostych rzeczy, które zwrócą Twoją uwagę do wewnątrz i pozwolą się wyciszyć i odprężyć.
Wystarczy, że wprowadzisz na początek jedną, dwie czy trzy rzeczy (niektóre nie zajmą Ci więcej niż 5 minut!) i sprawdzisz co działa na Ciebie najlepiej.
Co robię, aby wyeliminować stres (bądź obniżyć jego poziom) z codziennego życia:
1. Medytuję i praktykuję jogę
Jeśli jednak joga nie przekonuje Ciebie, równie dobrze możesz wybrać się na spacer, siłownię czy tez dobrać taką formę ruchu, która najbardziej Ci odpowiada. Istotne tutaj, abyś w trakcie spaceru, jazdy na rowerze czy biegu pozostał myślami dokładnie w tej czynności, którą wykonujesz i skupiał się na każdym ruchu Twojego ciała, wsłuchując się w ten sposób w potrzeby płynące z twojego wnętrza.
2. Odpowiadam za to, jak się czuję
Ile razy zdarzyło Ci się pomyśleć czy powiedzieć: „Zdenerwował mnie”, „On to potrafi wyprowadzić mnie z równowagi”, „Ależ ona mnie złości! Nie mogę znieść jej towarzystwa!”. Zastanów się komu w ten sposób oddajesz kontrolę nad swoimi emocjami. Naprawdę inni ludzie mają taka moc, aby wpływać na Twoje samopoczucie? Nie! To Ty masz tę siłę, aby decydować jak się czujesz. Zacznij to doceniać i z tego korzystać.
Za każdym razem kiedy pomyślisz, że to ktoś działa na Ciebie w jakiś sposób, przypomnij sobie, że to Ty i tylko Ty decydujesz o tym jak teraz będziesz się czuł. Wiem, że nie jest to łatwe, ale jednocześnie jest wspaniałe.
3. Jem pożywne, wartościowe i pełne witamin śniadanie
Oczywiście ważne jest, aby w dalszej części dnia również dokonywać zdrowych wyborów, ograniczyć cukier i używki do minimum, nie przejadać się, aby uniknąć poczucia ciężkości (i lenistwa!) i praktykować świadome, powolne jedzenie.
4. Praktykuję głębokie, świadome oddychanie
O poranku, w środku dnia, przed zaśnięciem. Kiedy tylko znajduję wolną chwilę (nawet minutę) powracam do świadomego, głębokiego oddechu. Zamykam na chwilę oczy, skupiam uwagę na powietrzu, na jego temperaturze, zapachu, na tym jak głęboko dzisiaj oddycham. Sprawdzam czy mój brzuch podnosi się i opada z każdym wdechem i wydechem, próbując w ten sposób wydłużyć i pogłębić mój oddech. Taki oddech daje mi energię i niesamowicie uspokaja moje myśli.
Zajrzyj do artykułu Świadomy oddech po więcej wskazówek.
5. Piję w ciągu dnia herbatę zieloną i inne ziołowe napary
Postaw na wodę (polecam ciepłą z imbirem i cytryną) lub też świeże, ziołowe napary, które w zależności od przeznaczenia mają działanie oczyszczające organizm, uspokajające czy orzeźwiające. Lubię z rana sięgnąć po miętę lub zieloną herbatę, a po południu popijać melisę i rumianek czy inne mieszanki ziołowe mające działanie relaksujące.
6. Używam zapachu, który poprawia mi nastrój i mnie uspokaja
Rankiem lubię na przykład zmieszać kilka kropli olejku grejpfrutowego z balsamem do ciała i wetrzeć tę mieszankę w skórę ramion, karku i dekoltu. Z kolei na wieczór wspaniale na moje zmysły działa olejek lawendowy, eukaliptusowy i z dzikiej róży.
Ponadto lubię wieczorem czuć delikatną woń słodkich, waniliowych i ciasteczkowych świeczek rozchodząca się po całym domu. Zachęcam Cię do sprawdzenia (tym bardziej, że teraz jesienna aura jest do tego idealną porą roku) jaki zapach działa na Ciebie.
7. Praktykuję wdzięczność
O wdzięczności napisałam już kilka artykułów, więc zapewne nie dziwi Cię ten punkt. Wdzięczność za rzeczy które posiadamy i które przede wszystkim nas spotykają pozwala spojrzeć na nasze zmartwienia i na rzeczy którymi się stresujemy z szerszej perspektywy. Pozwala uwolnić się od myśli typu „Muszę to mieć”, „Dlaczego to mnie spotyka” i zwrócić uwagę na to co już mamy i za co jesteśmy wdzięczni.
Praktykowanie wdzięczności wprowadza do naszego życia więcej spokoju, radości i dobra, a to z pewnością wpływa na zmniejszenie poziomu stresu w naszym codziennym życiu.
8. Przyjmuję szerszą perspektywę
Jeśli dostrzegam, że dana rzecz zaczyna mnie mocniej stresować i w ten sposób blokuje moje myślenie i działanie, zaczynam zastanawiać się na ile w skali od 1-10 ta sprawa jest znacząca. Jeśli przyjąć, że 10 to coś w rodzaju śmierci, to na ile sprawa, którą teraz się martwię jest ważna?
Jak bardzo istotna będzie za miesiąc? Za rok? Za 5 lat? Takie spojrzenie z dalszej perspektywy zazwyczaj bardzo mi pomaga.
9. Znajduję chwilę, aby przytulić bliską mi osobę lub jeśli nie ma jej w pobliżu – powiedzieć coś miłego od serca
Dbajmy zatem o nasze relacje i doceniajmy każdą chwilę spędzaną z innymi. Czuły, szczery dotyk potrafi obniżyć nasz poziom stresu i zwiększyć satysfakcję z życia. przytulaj się zatem jak najczęściej do swoich bliskich i nie tylko.
Jeśli nadal nie masz przekonania zachęcam, abyś zajrzała do artykułu: Dotyk – jak działa i na czym polega jego istota oraz Niekonwencjonalny sposób radzenia sobie ze stresm – terapeutyczne zwierzęta.
10. Planuję kolejny dzień
Każdego wieczoru, zanim położę się spać upewniam się, że wiem co następnego dnia chcę zrobić. I nie chodzi tutaj o zaplanowanie każdej minuty bo to mogłoby raczej wywołać więcej stresu aniżeli go zmniejszyć ;). Mam na myśli rzeczy, które planujemy zrobić i o których nie chcemy zapomnieć, rzeczy na których nam zależy.
Zapisując daną rzecz na kartce pozbywam się jej z głowy – w każdym razie do następnego dnia. Zatem nie muszę już o niej myśleć, bo przecież będę zajmować się nią jutro.
Planowanie pozwala ponadto uporządkować moją pracę, a to z pewnością wpływa na wprowadzenie spokoju i ładu do mojego rozkładu dnia.
11. Co najmniej raz w tygodniu kładę się spać o 21
Zatem nie będę się powtarzać i przypominać Wam wszystkich korzyści, które przynosi zdrowy, głęboki sen. Sami zresztą zapewne dostrzegacie jak diametralnie zmienia się Wasze samopoczucie i poziom energii kiedy jesteśmy wyspani, a kiedy zarywamy noc.
Jako że wstaję dość wcześnie dbam o to, aby co najmniej raz w tygodniu (a docelowo dwa razy) lądować w łóżku o 21. Czasem nie zasnę od razu, ale już samo leżenie i odpoczywanie ładuje moje baterie i następnego ranka czuję się znacznie bardziej wypoczęta.
Nieważne zatem jak bardzo stresujące jest Twoje życie. Zawsze możesz zrobić coś, co zmniejszy jego poziom. Co pozwoli wprowadzić więcej spokoju i harmonii, co z kolei sprzyja pełniejszemu życiu, które to poprzez małe, codzienne nawyki nabiera zupełnie innych kolorów. Daj sobie szansę :).