Mój ulubiony (i skuteczny) sposób na wewnętrznego krytyka

Drukuj Kategorie: Autor: Gosia

Dzisiaj króciutko o czymś, co mnie pomogło wyjść z niesprawiedliwego nawyku osądzania siebie. Dzisiaj o prostym, ale jakże skutecznym sposobie na wewnętrzne głosy, które pchają nas w nieodpowiednim kierunku, bowiem zamiast motywować, zazwyczaj demotywują i spychają nasze marzenia na bok.

 

 

Kim jest wewnętrzny krytyk?

 

Wewnętrzny krytyk to głos, który próbuje zniszczyć nasze dobre imię. To głos, który słyszymy w głowie i który dotyczy nas samych i tego, co właśnie robimy bądź mamy zamiar zrobić. To głos, który hamuje nas przed rozwinięciem swojego potencjału i cieszeniem się chwilą oraz naszym życiem.

Bo wewnętrzny krytyk jest wiecznie niezadowolony i to niezadowolenie przekłada się na nas. „Musisz to”, „Musisz tamto”, „Nie jesteś wystarczająco dobry”, „Nie powinieneś tego robić”, „Jesteś beznadziejny” – to tylko niektóre jego sformułowania – zazwyczaj całkowicie bezpodstawne, ponieważ krytyk lubi intensyfikować Twoje małe niedociągnięcia.

 

 

Sposób na wewnętrznego krytyka

 

Jak już wspomniałam na początku, dzisiaj przedstawię Ci sposób, który pozwoli Ci spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Przyjmijmy, że jesteś z siebie niezadowolony. Przyjmijmy, że mając dużo pracy, nie wywiązałeś się z jednego, ważnego dla Ciebie zadania. Teraz źle się z tym czujesz, obwiniając siebie za zaistniałą sytuację. Nie pomaga Ci to w ogóle, a jedynie pogłębia Twój ponury stan, prawda? Jak to przełamać i zyskać motywację do działania?

 

Usiądź wygodnie, wsłuchaj się w siebie, skup się na oddechu. Pomyśl teraz o… dziecku. Dziecku, które jest Ci bliskie lub też całkowicie fikcyjnym, które istnieje tylko w Twojej wyobraźni. Wyobraź sobie, że to dziecko znajduje się w dokładnie takiej sytuacji jak Ty. Zastanów się:

 

Wewnętrzny krytyk, poznaj skuteczny sposób na pozbycie się ograniczających przekonań

Co wspierającego powiedział byś takiemu dziecku?

Jak byś pomógł mu znaleźć sens tej całej sytuacji?

Jaką lekcję mógłbyś mu przekazać?

 

 

A teraz powiedz to samo sobie. Tak naprawdę chodzi o to, aby w każdej sytuacji być dla siebie przyjacielem, aby wspierać siebie w sukcesach jak i w porażkach, aby wyciągać lekcje z każdej możliwej sytuacji. Spójrz czasem na siebie jak na dziecko i bądź dla siebie dobry. W ten sposób budujesz mocne poczucie własnej wartości.

 

Jeśli chcesz poczytać więcej o demotywującym, wewnętrznym krytyku, zajrzyj do artykułu: Pozbądź się ograniczających przekonań i zacznij żyć swobodnie! Opisałam tam kilka narzędzi za pomocą których, podniesiesz własne poczucie wartości. Dbaj o siebie!

Kup licencję

Podobne wpisy

2 komentarze to “Mój ulubiony (i skuteczny) sposób na wewnętrznego krytyka”

  1. Dorota

    Gosiu, to doskonały pomysł!

    Ja czasem zupełnie bezwiednie wyobrażam sobie, że ktoś przychodzi do mnie z prośbą o radę (której sama potrzebuję) i często okazuje się, że mam „mu” mnóstwo mądrych rzeczy do powiedzenia… Potrafimy często spojrzeć na różne sytuacje z dystansu i mieć dużą jasność, natomiast sami często kręcimy się w kółko, gdy sytuacja dotyczy nas samych. Dlatego taki dystans na pewno warto czasem przyjąć.

    Co do wspierania naszego wewnętrznego dziecka, to na pewno warto traktować je z czułością i troską, zwłaszcza jeśli nie dostaliśmy takiego wsparcia w dzieciństwie. Trzeba uważać, żeby nie mówić sobie róznych okropnych rzeczy, które mogliśmy słyszeć, jako dzieci.

    Pozdrawiam

    • Gosia Mostowska

      Zgadzam się z Tobą Dorota, chodzi dokładnie o spojrzenie na całą sytuację z boku. Ponadto, tak jak wspomniałaś, bardzo ważne jest wspieranie naszego wewnętrznego dziecka dobrymi słowami.
      Cieszę się, że mam takich mądrych czytelników :)
      Pozdrawiam ciepło

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.