Za granicą nazywany często „holy thistle”, co tłumaczy się jako „święty oset„. W Polsce równie doceniany, ostropest plamisty został wyróżniony tytułem „Ziele Roku 2009”. Jednak jego lecznicze właściwości znane i wykorzystywane są już od ponad dwóch tysięcy lat. A ja dopiero dzisiaj podczas dodawania ostropestu do śniadaniowej jaglanki pomyślałam, że napiszę o nim na blogu :). Dlaczego?
Ostropest to zioło spokrewnione ze słonecznikiem. Cenne, lecznicze właściwości posiadają głównie jego owoce wyglądające jak małe ziarenka. Ostropest pochodzi z rejonu Morza Śródziemnego. W Polsce całkowita powierzchnia upraw przekracza 2 tysiące hektarów. Najwższa pora, aby z tego skorzystać!
GDZIE KUPIĆ I JAK STOSOWAĆ?
Ostropest dostępny jest w sklepach zielarskich oraz sklepach ze zdrową żywnością. Ja najczęściej zamawiam go przez internet, ponieważ tak wychodzi mi najtaniej. Polecam kupować ziarna, i później mielić je samodzielnie (np. w młynku do kawy).
Najlepiej spożywać go regularnie. Dzienna dawka to około 1-2 łyżeczki zmielonego ostropestu. Ponieważ ziarenka nie mają określonego smaku, można dodawać je do wszystkiego: sałatki, porannej owsianki, koktajlu (o tym jak przygotować idealne smoothie przeczytasz we wpisie: Przepisy na 4 super zdrowe koktakjle), zupy, kanapek, a nawet do wypieku chleba.
Z ostropestu możemy również przygotować napar, zalewając łyżeczkę zmielonych nasion świeżo przegotowaną wodą. Napar będzie gotowy do wypicia po upływie 20-30 minut (nie zapomnij o nasionkach).
Co jeszcze warte podkreślenia: ostropest jest bezpieczny nawet przy dłuższym stosowaniu. Do tego kosztuje naprawdę niewiele (kilka złotych za duże opakowanie nasion) i starcza na długo.
NA CO POMAGA OSTROPEST PLAMISTY?
Wsparcie dla wątroby
Od tego należy zacząć, ponieważ ostropest wykazując działanie odtruwające i oczyszczające, wspomaga funkcjonowanie naszej wątroby, chroni ją i leczy. Moja przygoda z ostropestem zaczęła się właśnie od poszukiwań skutecznego i naturalnego leku na przeciążoną antybiotykami wątrobę.
Dzieje się tak, gdyż ostropest zawiera sylimarynę, stosowaną właśnie w leczeniu chorób wątroby. Sylimaryna to zbiór związków zaliczanych do flawonoidów, które wykazują działanie odtruwające i przeciwzapalne. Dla wątroby to skarb.
Odtruwające działanie jest szczególnie pomocne przy programach oczyszczających. O tym dlaczego warto przeprowadzić na sobie detoks oraz jak to zrobić napisałam w artykule: 9 sposobów na detoks, czyli przyjemne i bezpieczne oczyszczanie organizmu.
Działanie antynowotworowe
Potwierdzone wieloma badaniami (również w profilaktyce raka skóry). Wspomniana sylimaryna jest bardzo silnym przeciwutleniaczem. Przyspiesza ona proces regeneracji uszkodzonych komórek. Pomaga również przy innych chorobach skóry, i wspomnianej chemioterapii, ponieważ usuwa substancje toksyczne pochodzące z leków stosowanych w czasie jej trwania. A co najważniejsze: podczas stosowania ostropestu nie zaobserwowano skutków ubocznych.
Pomoc w zaburzeniach trawienia
Ostropest wspomaga perystaltykę jelit (ze względu na dużą zawartość błonnika), zapobiegając dzięki temu zaparciom. Ponadto poprawia funkcjonowanie całego układu pokarmowego, dlatego jest niezwykle pomocny w zaburzeniach trawienia i towarzyszących temu często wzdęciach i zgadze.
To trzy najważniejsze punkty działania ostropestu, jednak warto wspomnieć również, że ostropest:
- Obniża poziom złego cholesterolu we krwi.
- Wzmacnia ściany naczyń krwionośnych (hamuje drobne krwawienia z nosa, jelita grubego, hemoroidów).
- Reguluje długość krwawienia menstruacyjnego.
- Łagodzi bóle głowy.
- Obniża poziom cukru we krwi.
- Wpływa korzystnie na koncentrację i pamięć, poprawiając funkcjonowanie mózgu.
Na początku wspomniałam o ziarenkach, jednak możesz również zaopatrzyć się w olej z ostropestu i stosować go np. zamiast oliwy z oliwek, dodając do sałatki. Taki olej to duża dawka witaminy E. dzięki temu olej z ostropestu zbawiennie wpływa na kondycję skóry.
Ostropest ponadto jest na tyle bezpieczny, że mogą go stosować kobiety w ciąży i karmiące piersią (Dorota sprawdziłam specjalnie dla Ciebie :)).
Ciekawa jestem czy znasz i stosujesz ostropest plamisty czy słyszysz o nim po raz pierwszy?
Przy okazji życzę dużo zdrowia dla wszystkich czytelników!
Podobne wpisy
-
9 sposobów na wiosenny detoks, czyli bezpieczne i przyjemne oczyszczanie organizmu
-
Przyprawa, kosmetyk, lek – kozieradka jako roślina przyszłości
-
Naturalny antybiotyk na przeziębienia – imbir
Gosiu, jestem wzruszona :-)
Jak to możliwe, że roślina stosowana leczniczo od czasów starożytnych jest tak mało znana?
Ja przyznam, że nigdy o niej nie słyszałam…
To niebywałe, ile ciekawych rzeczy można się dowiedzieć na Twoim blogu!
Dziękuję i pozdrawiam :-)
Doroto jesteś moją najaktywiniejszą czytelniczką. Pisząc ten artykuł od razu pomyślałam o Tobie i Twoim obecnym stanie :-)
Jeżeli zaś chodzi o ostropest to ostatnio „spotkałam go” wychodząc na spacer do lasu. Niesamowite jakie skarby mamy tuż „pod nosem”, a z których nie korzystamy.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Super artykuł , dzieki!
Cieszę się, że się przydał :)
Naprawde szkoda, ze zalety ostropestu sa tak malo znane i promowane, bo to super dar natury za grosze.Koncerny farmacautyczne robia, co moga, zebysmy zamiast leczyc sie naturalnie, kupowali ich wyroby ^^. Uzywam go od paru lat, robie sobie krotkoterminowe kuracje odtruwajace dla watroby, polecam kazdemu, kto dba o zdrowie, bo od zdrowia watroby zalezy czesto nasze samopoczucie, dzieki za ten artykul.
Kasiu, masz rację. Dlatego uważam, że należy jak najwięcej mówić i pisać o naturalnych „wyrobach”. Traktować pożywienie jak lekarstwo, bo przecież w naturze jest wszystko czego potrzebujemy.