Dzisiejszym wpisem otwieram nową serię artykułów, które będą poświęcone ostatnio przeczytanym przeze mnie książkom. Zazwyczaj będą to nowe pozycje, gdyż te, które już dłuższy czas znajdują się w księgarniach (i którymi byłam zainteresowana) są mi w dużym stopniu znane. Nie chciałabym zatem tworzyć wpisu na podstawie książki, którą przeczytałam kilka miesięcy czy lat temu. Recenzje będą ukazywać się bardzo nieregularnie -w zależności ile będę mieć czasu na czytanie;). Jeśli coś już się pojawi na blogu to będzie to raczej pozycja, którą polecam, ponieważ nie chciałabym pisać, ani zajmować Waszego czasu jak i miejsca na blogu książkami, które według mnie nie są wiele warte.
Zaczynamy od medytacji. Zauważyłam, że mój wpis Medytacja – jak zacząć? nieustannie cieszy się dużą popularnością, wnioskuję zatem, że temat jest dla Was interesujący. Książka, którą dzisiaj przedstawiam będzie z pewnością rozwinięciem tego tematu.
Medytacja dzień po dniu. 25 lekcji uważnego życia
To, na co zwracam uwagę zaglądając pierwszy raz do książki to porządek. Porządek, który mają nadawać rozdziały, części, śródtytuły. Porządek, dzięki któremu nasz umysł łatwiej i lepiej poukłada sobie nowo przyswajaną wiedzę. W książce Christophe Andre’a ten podział bardzo mi się spodobał. Występują tutaj cztery główne rozdziały oraz w ramach tych rozdziałów, krótkie części, nazwane przez autora lekcjami. Daje nam to z pewnością uporządkowanie myśli po każdym z przeczytanych fragmentów. Daje nam również, i bardzo zachęca, do doświadczania. Autor tak mówi o doświadczaniu obecności: „…wiemy to, oczywiście, czytaliśmy o tym i słyszeliśmy; nawet tak myśleliśmy. Ale to wszystko jest tylko czczą gadaniną; teraz trzeba to zrobić naprawdę! Nic nie zastąpi doświadczenia chwili obecnej”.
Autor próbuje nam przekazać, że medytacja to nie kolejne ćwiczenie, na które wystarczy poświęcić kilka minut i mieć je z głowy. Medytacja to uważność na co dzień. To dostrzeganie wszystkiego co nas otacza, poczynając od prostych rzeczy, z którymi codziennie mamy kontakt. „Zobaczyć, że nigdy nie jesteśmy sami, lecz w środku tysiąca więzów: innych ludzi, którzy wyprodukowali dla nas ten dzbanek, ten stół (…), zrozumieli, jak z piasku zrobić szklankę, wyhodowali i zebrali te ząbki czosnku”. Mówi także o tym, że -wbrew temu co sądzi wiele osób – medytacja nie jest odcięciem się od rzeczywistości. Wręcz przeciwnie. Medytacja jest głębokim doświadczaniem rzeczywistości.
To dostrzeganie tego, co dla innych niewidoczne. Medytować to ”widzieć to, co zwyczajne”. Być obecnym w każdej chwili i wykorzystywać każdą chwilę, w której możemy poobserwować siebie. Poobserwować swoje odczucia, swoją postawę, usłyszeć wszystkie dźwięki, doświadczać chwili obecnej całym sobą. Po prostu być świadomie. „Obserwujmy siebie w doświadczaniu zwyczajnego życia. Czasem nawet nudy. Na przykład podczas oczekiwania na coś lub przechodzenia do innego zajęcia: wykorzystajmy to, by poczuć, że jesteśmy tutaj”.
Aby na nowo zachwycać się światem i tym, czego wcześniej nie dostrzegaliśmy, autor podaje trzy warunki:
1. Musisz chcieć. Oznacza to tyle, że Twoje pragnienie życia w świecie realnym musi być znacznie większe od chęci życia w świecie wirtualnym, tak dzisiaj popularnym i zawężającym nasza świadomość
2. Musisz to sobie umożliwić. Kolejnym krokiem jest oczyszczenie umysłu z przeszłości i przyszłości. Oczyszczenie ze wspomnień – co udało Ci się zrobić a czego nie, oraz oczyszczenie z zamiarów – co musisz zrobić jutro, pojutrze czy za jakiś czas. Bądź w chwili obecnej.
3. Musisz to zrobić. Prościej się już nie da. Czytanie o tym, to nie to samo co doświadczanie. Zatem podnieś głowę, otwórz oczy na wszystko co Cię otacza i zacznij widzieć więcej. Zobacz to, czego wcześniej nie dostrzegałeś. Patrz na wszystko z ciekawością małego dziecka, które widzi coś po raz pierwszy.
To, co dodatkowo trafiło w mój gust, to, że autor nie skupia się tylko na umyśle. Porusza tak naprawdę każdy aspekt. Mówi o kontakcie z naszym ciałem, o kontakcie z emocjami – tymi pozytywnymi jak i tymi, które nie są dla nas wygodne. Mówi również o znaczeniu oddechu, dostrzeżeniu otaczających nas dźwięków oraz o „gadulstwie” naszego umysłu. Podpowiada jak przeżyć trudniejsze chwile czy słabości, które pojawiają się w życiu każdego z nas poprzez odpuszczanie, akceptację czy poszerzanie świadomości.
Do książki dołączona jest płyta CD z ćwiczeniami medytacyjnymi. I tutaj również nawiązuje do doświadczania, sprawdzania na sobie: „Słuchanie CD z ćwiczeniami medytacyjnymi, żeby zapoznać się z jego zawartością, to nie to samo, co wykonywanie tych ćwiczeń”. Właśnie po przeczytaniu tych słów postanowiłam sprawdzić działanie tych ćwiczeń na sobie.
Polecam przede wszystkim osobom, które wkraczają na ścieżkę medytacyjną i które w gonitwie dnia codziennego pragną zwolnić, zatrzymać się i zacząć żyć bardziej. Dla mnie wspaniała pozycja, głównie ze względu na nawiązanie do dzieł sztuki. Chciałabym, abyś z dzisiejszego wpisu wyniósł przede wszystkim jedną rzecz. Istotę doświadczania. Sprawdzania na sobie wszystkiego czego się nauczysz. Doświadczaj całym sobą, poznawaj, obserwuj, bądź tu i teraz.
Podobne wpisy
-
Poznaj stres i zrelaksuj się! Medytacja, jak zacząć?
-
7 inspirujących lekcji od Huny – dla lepszego życia i zdrowia
-
Jak zacząć medytować? Medytacja łatwiejsza niż myślisz
wyjątkowa książka!
Zgadzam się, książka z pewnością nalezy do tych wyjątkowych!