Kreowanie wizerunku, od czego zacząć?

Drukuj Kategorie: Autor: Gosia

Czy zastanawiałeś się kiedyś jakbyś chciał być postrzegany przez otoczenie? Jako silny, pewny siebie i charyzmatyczny czy wręcz przeciwnie, uległy, beztroski i nieśmiały? A czy wiesz, że możesz nad tym zapanować? Stworzyć taki obraz własnej osoby jaki najbardziej będzie Ci odpowiadał i z którym będziesz się czuł najlepiej.

Po pierwsze zastanów się „z czym Ci do twarzy”. Nie mam bynajmniej na myśli jakie kolory pasują do Twoich oczu czy włosów, ale to, co jest najistotniejsze w budowaniu własnego wizerunku i pracy nad nim. Tak, pracy.

Kreowanie wizerunku to nie tylko kilka rad profesjonalistów i przymiarek w butiku czy u krawcowej. Niemniej znaczące jest właśnie Twoje zaangażowanie, chęć zmiany i wiara, że to co się w Tobie zmienia pozwoli Ci ujrzeć samego siebie w innym, pozytywnym świetle. Dlatego pierwszy etap przemiany musi nastąpić „w głębi” Ciebie.

Odpowiedź sobie na pytanie co chcesz osiągnąć, za jakiego człowieka chcesz być uważany oraz co sprawia, że obecnie nie czujesz się ze sobą dobrze. Przemiana wizerunku bowiem, to nie tylko zmiany zewnętrzne, ale także i może przede wszystkim zmiany psychiczne. Psychiczne czyli te, które zachodzą w Twojej głowie i te, dzięki którym zostanie dokonany całkowity performance. I tylko taki jest przeze mnie akceptowany. Dlaczego? Z prostego powodu.

Kreowanie wizerunku, od czego zacząć

Wyobraź sobie kobietę w średnim wieku – nazwijmy ją Hania – która zatrzymała się na pewnym etapie swojego życia i co za tym idzie pozostała w dziedzinie mody w swoich młodych latach gdzieś pomiędzy 20 a 30 rokiem życia. Zauważa ją pewna stylistka, dobiera jej nowe ciuchy, fryzurę, makijaż, jest z siebie zadowolona, bo Hania wygląda o niebo lepiej. I tak też się może w tym momencie czuję. Myśli sobie, że  w końcu wie jak odnaleźć się we współczesnej modzie i dobrać ją stosowanie do wieku. Jednak po chwili można zauważyć jej zagubione oczy i coraz bardziej nieszczery uśmiech. Jeśli Hania nie okaże skrępowania przy stylistce zrobi to tuz po przyjściu do domu. Ściągnie ciuchy, w których z pewnością wyglądała dobrze i tak tez jej się wydawało, nie zrobi bądź nie będzie w stanie powtórzyć profesjonalnego makijażu i fryzury i już na drugi dzień znów będzie tą samą Hanią. Przemiana dobiegła końca, niestety ślad po niej nie został. Jaki zatem błąd popełniła stylistka Hani? Podstawowy. Przed stylizacją nie odbyła z nią rozmowy, nie zapytała jej co czuje i czego chce, tylko sama wzięła sprawy w swoje ręce.

Zasada jest następująca. Przemiana następuję za zgodą dwóch osób, nigdy nic na siłę. Jeśli w czymś się nie zgadzamy, rozmawiamy, próbujemy dojść do kompromisu.

Miałam przypadek, w którym  starszy mężczyzna – Marek – nosił brodę i wąsy prawdopodobne od kiedy mu tylko zaczęły rosnąć. Nie chciał nawet słyszeć o pozbyciu się zbędnego owłosienia. Argumentował, że bez tego czułby się bardzo nieswojo, mówił nawet, że to tak jakby mu „rękę obcięli”. Zaproponowałam, żeby stopniowo, ale sukcesywnie zaczął podcinać te włoski i jeśli tylko będzie uważał, że są za krótkie, przestanie to robić, a włosy szybko odrosną i wrócą do wcześniejszej długości. Zgodził się. Nawet nie spostrzegł jak po około 6 miesiącach był prawie „goły”. Jednak co najważniejsze Marek był bardzo zadowolony z efektów i przyznał, że bez tych włosków wygląda znacznie młodziej. Kiedy zapytałam go czy nie żałuję, że dopiero teraz to nastąpiło, odpowiedział, że nie, bo potrzebował trochę czasu, aby pożegnać się z zarostem, który gościł na jego twarzy ponad 30 lat.

Podsumowując, przemiana wizerunku musi nastąpić najpierw w Tobie. Stylizacja jest ważna, ale jest dopełnieniem tego co zachodzi w Twojej głowie. Musisz czuć, że to co masz na sobie współgra z tym co masz w środku. Twój styl koniecznie powinien podkreślać Twoją osobowość, w żadnym wypadku nie może jej przytłaczać, ani tez wynikać z niczego.

W życiu bowiem kieruję się zasadą, że każdy element człowieka musi pasować do każdego innego elementu. Całość ma tworzyć harmonię, przepływ dobrych wibracji i przestrzeń, w której kamyk pasuje do muszli, muszla pasuje do piasku, piasek pasuje do plaży, plaża pasuje do wody, woda pasuje do gór, a góry pasują do kamyczka. Koło się zawsze zamyka. I tak też bym chciała, aby człowiek był jednym zgodnym żywiołem, w którym ludzie widzieliby melodyjną i niepowtarzalną nietuzinkowość przypisaną właśnie do tej jednej konkretnej osoby.

Zapraszam na szkolenie „Kreowanie wizerunku kobiety w biznesie”, które odbędzie się a 24 maja w Warszawie. Więcej informacji znajdziesz tutaj: kreowanie wizerunku szkolenie.

Kup licencję

Podobne wpisy

636 komentarzy to “Kreowanie wizerunku, od czego zacząć?”

  1. Jola

    Tak trochę o wszystkim i o niczym. Przydałoby się więcej „praktycznych” porad. W ogóle- porad. Bo mi na przykład przeczytanie tego tekstu średnio pomogło. I szczerze mówiąc nie pamiętam nawet doibrze co przeczytałam.

    • Gosia

      Dziękuję za uwagi.
      Tekst jest wprowadzeniem do samego tematu kształtowania wizerunku.
      Nawiązuje do tego, że wizerunek to nie tylko ciuchy, fryzura i makijaż (a wiele osób tak niestety uważa), ale także rozwój duchowy, czyli przemiana psychiczna. Ciężko w tym aspekcie skupić się na ogólnych poradach, bo każdy jest indywidualnością i do każdego należy podchodzić w jednostkowy sposób.
      Pozdrawiam

      • Jola

        Podejrzewam, że większość „myślących” ludzi dobrze zdaje sobie sprawę z tego, co to jest wizerunek :) Mam nadzieję, że pojawią się tu treściwsze posty, bo jak to ujęłaś „Tekst jest wprowadzeniem do samego tematu (..)” , a takich tekstów wprowadzających do tematu, jest już dość sporo ;) Przydałoby się jeszcze rozwinięcie tematów, zakończenie może być natomiast indywidualne.
        Pozdrawiam

        • Jacek

          Hm, ja traktuje akurat ten artykuł jako całkowity wstęp do tego bloga. Co więcej, moze ten artykul powinien otwierac calego bloga? W kwestii konkretnych porad i poruszania konkretnych spraw to mam wrażenie, że krok po kroku to do tego prowadzi. Uznałbym, że jest to artykul bardzo miekki a inne w tej kategorii po troszku zaczynają uszczegóławiać tematyke ;)

        • Gosia

          Nie zgodzę się, powyższy artykuł jest jedynym artykułem „wprowadzającym”. Wszystkie pozostałe dotyczą konkretnych tematów, jednakże uwzględnie Pani uwagi przy opracowywaniu kolejnych publikacji :)

  2. kate

    Zgadzam się z większością komentarzy, że tekst nic nie wnosi, nie ma tu żadnej „odkrywczej” wiedzy. Wybacz, ale taka jest moja opinia. A „must have” w innych twoich artykułach pożyczyłaś od Kasi Tusk?;)

    • Gosia

      Zwrot „must have” nie jest oczywiście wymyślony przez Kasie Tusk, dlatego nie rozumiem skąd ten pomysł? We wszystkich magazynach modowych i z pewnością w większości blogów modowych zwrot ten jest powszechnie używany.
      Zauważyłam, że dużo osób postrzega dziś świat mody przez pryzmat bloga Kasi Tusk, nie jest ona jednak pionierką blogów modowych (jak się niektórym wydaje) ani też twórcą tak popularnego dziś „must have”.
      Pozdrawiam i życzę więcej wiary w ludzi :)

  3. Nikita

    Witaj Gosiu :-) Pisałaś o goleniu zarostu u mężczyzn. Ja mam ten problem z moim mężem a mianowicie nie chce on golić się pod pachami. Jak go do tego przekonać? On twierdzi, że z zarośniętymi pachami jest bardziej męski a mi ten zarost przeszkadza. I jeszcze ten zapach…..

    • Gosia

      Sprawa jest delikatna, bo z mężczyznami trzeba trochę jak.. z małymi dziećmi ;) Może zaproponuj mu podcięcie włosków, a nie od razu golenie? Chodzi o to, żeby spróbował, zobaczył jak mu będzie bez tego zarostu, czy rzeczywiście odejmie mu to męskości. Myślę, że tłumaczenie, że jest to bardziej estetyczne itp. dużo nie zdziała. Zastanów się co Twój mąż lubi i spróbuj to jakoś wpleść w tę sprawę, tzn. zastosuj mały szantaż :) Jak on zgoli to.. no właśnie, nie znam Twojego męża więc ciężko mi coś więcej napisać.
      Życzę powodzenia, jeśli jednak mąż będzie upierał się przy swoim to daj mu spokój, a może wtedy bez Twojego nacisku sam postanowi coś z tym zrobić.

  4. Dzika

    Bardzo mi się podoba wizualny wygląd strony, bardzo profesjonalny. Ale niestety nie sposób się nie zgodzić z poprzednimi komentarzami. Artykuł jest jakby laniem wody, niby o czymś a jednak o niczym. Czyta się go łatwo, przyjemnie i tak szybko jak wpada do głowy tak z niej wypada. Myślę że jesteś w stanie nad tym popracować. Trzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy. :)

  5. Gosia

    Powyższy artykuł miał być wprowadzeniem do bloga i tak też go pisałam, z myślą, że będzie tego bloga otwierał. Niestety brak zdjęć zmienił moje plany.
    Rozumiem Wasze niezadowolenie, jednak artykuł ma mówić o tym, że zmiana fizyczna nie gwarantuje całkowitej przemiany, bo tak samo istotny jest rozwój duchowy i praca nad sobą. W założeniu, na blogu ma się pojawiać wiele artykułów pomagających w odzyskaniu świadomego stanu spokoju i szczęścia, dlatego chciałam na wstępie zaznaczyć, że jest to tak ważne.
    Przenoszę ten artykuł na sam początek, tak jak miał on się tam wstępnie znaleźć i dziękuję za wszystkie słowa poparcia i te krytyczne również ;) Pozdrawiam ciepło

  6. Aisha Baranowska

    A może przestalibyście się czepiać…? ;-* Ja wiem, o czym czytałam, tylko że dla mnie to jest oczywiste… I jak najbardziej zgadzam się, że każdy powinien nosić się tak, jak mu się podoba, bo inaczej będzie się czuł jak pajac w cyrku albo gość na balu przebierańców… ;-* Dla mnie moda nie jest i nie powinna być ślepym naśladowaniem trendów i nie akceptuję, żeby mi ktoś dyktował, jak mam się ubierać. Moda to wypracowanie własnego stylu i oryginalność… ;-* Szkoda tylko, że aby się dobrze ubrać, a zarazem tak, jak byśmy chcieli, to trzeba najpierw mieć na to pieniądze, bo to niestety kosztuje… ;/- ;-* Póki co więc, sama noszę to, co mam, a nie to, co chciałabym nosić. Doskonale wiem, w czym mi dobrze i co lubię, tylko że mnie na to po prostu nie stać – tak że nie zawsze kiedy widzicie na ulicy koszmarnie ubraną kobietę, to dlatego, że nie wie, jak się ubrać, ale raczej z przyczyn czysto ekonomicznych – dlatego też nie krytykujcie jej za strój, choćby wyglądała wręcz przerażająco, po prostu źle… ;-* To nie znaczy, że nie ma dobrego gustu… ;-* Po prostu nie ma pieniędzy… ;-*

    Oczywiście, że wizerunek to coś więcej niż tylko wygląd zewnętrzny… Niestety, ”jak cię widzą, tak cię piszą”… ;-* ;/- Przez to właśnie mamy dyskryminację na podstawie aparycji w wielu dziedzinach życia… ;-* ;/- A przecież – ”pozory mylą”… ;-* ;/-

    • Jola

      Chyba dla kazdego to musi być oczywiste, skoro aż tyle osób „czepia się”. Taki tekst po prostu nic nie wnosi. I nie wmawiaj mi, że trzeba mieć pieniadze żeby się dobrze ubrać. Jeśli ktoś ma gust, nie musi kupywać firmówek, bo doskonale potrafii wykorzystać to co ma.
      także tego..
      Pozdrawiam

  7. malinka

    To jasne, że ubrania ròwnież i to w dużym stopniu wpływają na człowieka, lecz myślę, że podstawową kwestią będzie tutaj pracowanie nad swoim charakterem, otwieranie się na nowe możliwości, pozytywne myślenie, bo tylko w ten sposób można faktycznie zacząć spostrzega siebie jako kogoś fantastycznego.
    Dobry tekst. Pozdrawiam :)

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.