Ania lubiła obserwować ludzi. Często siadała w małej kawiarence, i przez szybę leniwie przesuwała swój wzrok z jednej postaci na drugą. Dziwiła się za każdym razem, gdy jej wzrok spotykając się z innym, budził onieśmielenie, a czasem nawet agresję i całe „spotkanie” trwało dosłownie sekundę. Zastanawiała się, dlaczego ludzie unikają kontaktu wzrokowego?
Jeśli unikasz kontaktu wzrokowego, możesz chcieć coś ukryć – wtedy automatycznie odwracasz wzrok lub, na dosłownie chwilę zamykasz oczy, w momencie wypowiadania nieprawdy. Możesz w ten sposób próbować ukryć swoje emocje, które często zdradzają właśnie nasze oczy.
Jednak unikając kontaktu z drugim człowiekiem tworzysz dystans, dając sobie więcej przestrzeni, w której czujesz się bezpiecznie.
Często również, odwracanie naszego wzroku, może wynikać z niechęci wchodzenia w głębszą bądź jakąkolwiek relację z daną osobą.
„Spójrz mi w oczy i powiedz, że mnie kochasz” – co powoduje, że w ważnych dla nas momentach chcemy, aby druga osoba patrzyła nam w oczy? Po pierwsze, związane jest to upewnieniem się o prawdziwości wypowiadanych słów (często – jak już wspomniałam – automatycznie odwracamy wzrok nie mówiąc prawdy) i po drugie, ponieważ poprzez spojrzenie sobie prosto w oczy, budujemy głębokie relacje.
Ania od najmłodszych lat, zwracała uwagę na oczy. Potrafiła na ich podstawie stwierdzić jaka będzie decyzja jej mamy w sprawie wyjazdu na wycieczkę szkolną, oraz nauczycielki, która czytając jej nazwisko miała za chwilę powiedzieć na jaką ocenę napisała ostatni sprawdzian.
Oczy zawsze mówią prawdę – powtarzała. To dlatego uwielbiała poprzez kontakt wzrokowy poznawać nowe osoby i tworzyć nowe więzi.
Kontakt wzrokowy jest niezwykle potężnym narzędziem do komunikacji z innymi. Ludzie, na których patrzysz podczas rozmowy ( a także podczas milczenia) czują się po prostu zauważeni, a to już bardzo dużo. Czują, że są dla Ciebie ważni i że się nimi interesujesz, przez co przebywanie w Twoim towarzystwie staje się dla nich przyjemnością.
Spojrzenie na kogoś, jest jakby zaproszeniem do interakcji, a odesłanie ciepłego spojrzenia przez drugą osobę, odbierane jest jako zgoda na tę interakcję. Po takiej wymianie spojrzeń z pewnością będziesz miał więcej odwagi, aby podejść do danej osoby, aniżeli gdyby tej wymiany nie było. Warto zatem zaczynać relacje od właśnie „sprawdzenia podłoża” za pomocą kontaktu wzrokowego.
W późniejszym wieku Ania zaczęła dostrzegać, że ludzie czują się bardzo dobrze w jej towarzystwie i duży wpływ na to ma właśnie umiejętność prowadzenia dialogu poprzez kontakt wzrokowy. Wymiana spojrzeń – zwłaszcza pomiędzy nią, a jakimś mężczyzną w większości wypadków prowadziła do rozpoczęcia rozmowy i bliższego poznania się. Zaczęto zwracać uwagę właśnie na jej oczy. Często słyszała „Masz takie ciepłe spojrzenie”, „Twoje oczy mają w sobie coś, co przyciąga”, „hipnotyzujesz spojrzeniem”. Lubiła to i nie zaprzeczała.
Osoby, które dobrze sobie radzą w kontakcie wzrokowym postrzegane są jako bardziej atrakcyjne, pewne siebie, skuteczne, szczere, uczciwe i przyjazne od osób, które takiego kontaktu unikają.
Ponadto patrząc rozmówcy w oczy sprawiamy, że nasza relacja zyskuje na jakości, a rozmówca odczuwa większą satysfakcję z komunikacji. Robert E. Kleck i William Nuessle przeprowadzili badanie, które potwierdza, że długość czy rodzaj spojrzenia (bądź odwracanie wzroku) utożsamiane są z konkretnymi cechami charakteru!
Uczestnikom badania pokazywano filmy, w których jeden z partnerów komunikacji utrzymywał kontakt wzrokowy przez 15 lub 80 proc. czasu całkowitej interakcji. Następnie poproszono badanych, aby określili cechy charakteru osób z filmu.
Okazało się, że osoby spoglądające na partnera przez 15 proc. czasu określane były jako chłodne, obojętne i niedojrzałe, z kolei osoby spoglądające znacznie częściej, określane były jako szczere, naturalne i dojrzałe.
A jak Ty postrzegasz osoby, które w kontakcie z Tobą spoglądają na Ciebie przez większość czasu?
W kolejnej części dowiesz się dlaczego warto ćwiczyć kontakt wzrokowy i jak to robić? Już teraz mogę Ci powiedzieć, że można się tego nauczyć :) Opowiem także o najważniejszym spojrzeniu w Twoim życiu… Już teraz serdecznie zapraszam!
Podobne wpisy
-
Jak ważny w postrzeganiu człowieka jest kontakt wzrokowy? Część II
-
Nieważne słowa? Dowiedz się jak ważna jest komunikacja niewerbalna podczas spotkań biznesowych
-
Jak rozpoznać, że ktoś kłamie? Gesty świadczące o oszustwie
Jak zwykle wciągający post z ciekawą treścią :) Pozdrawiam seredcznie
Bardzo interesujące podejście. Dzięki artykułowi zacznę zwracać uwagę na ten fakt. W sumie ja sama zazwyczaj patrzę komuś w oczy jak rozmawiam, ale teraz poobserwuję sobie otoczenie :)
Ciekawy i wciągający wpis. Uważam, że nie wszyscy, którzy unikają kontaktu wzrokowego są nieszczerzy lub chcą coś ukryć. Czasami jest tak, że nie jesteśmy w stanie patrzeć komuś w oczy ze względów osobistych lub przez naszą nieśmiałość. Każdy człowiek jest inny, indywidualny i należy to uszanować.
Ogólnie kontakt wzrokowy i mowa niewerbalna są najważniejsze. Wbrew pozorom więcej udaje się zawsze wyczytać z mowy ciała i oczu niż ze słów. Interesujący temat.
Świetny artykuł, bardzo wciągający i bardzo interesujący temat. Z niecierpliwością czekam na kolejną jego część :)
Wow, czekam z niecierpliwością na dalszą część! Sama jestem osobą unikającą kontaktu wzrokowego z innymi ludźmi – gdy muszę komuś spojrzeć w oczy to się najzwyczajniej w świecie zawstydzam. Artykuł bardzo ciekawy, czytałam 3 razy. Grafika również idealnie dobrana. Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy artykuł.Informacje w nim zawarte są prawdziwe. Warty przeczytania do końca.
Kontakt wzrokowy jest bardzo ważny w relacjach międzyludzkich. Od razu widać, czy osoba, z którą prowadzi się rozmowę jest otwarta, czy zamknięta w sobie.
Świetny wpis – czekam na dalszą część !
Pozdrawiam !
Kontakt wzrokowy, wbrew temu co można sądzić jest naprawdę mocny narzędziem służącym w wielu celach. Można dzięki niemu wykryć kłamstwo, wyczuć brak zainteresowania, tym co mówimy jeśli osoba odwraca wzrok, bądź nawet nie usiłuje się skupić. Podpisuję się w tym wszystkim co zostało pokazane w tym tekście, autor ma 100% rację ;)
W kontaktach z drugą osobą bardzo lubię utrzymywać kontakt wzrokowy, myślę, że budzi to zaufanie pomiędzy rozmówcami, a także wyzwala wiele pozytywnych emocji. Nie rozumiem osób, które odwracają spojrzenie, prowadząc dialog z taką osobą wydaje się, że nie jesteśmy dla niej interesujący, tak samo jak to o czym mówimy. Dostrzegam coraz więcej osób, które chowają się w sobie, i nie chcą nawiązać prawdziwej interakcji. Szkoda, że nie doceniają tego co daje kontakt wzrokowy :)
Ciekawy artykuł. Przyznam, że zaskoczył mnie kontakt wzrokowy. Od siebie dodam, że skłonność rozmówcy do utrzymania spojrzenia może zależeć od głównego kanału jakim postrzega rzeczywistość (wzrokowiec, słuchowiec). Osobiście nieco drażni mnie szybkie przeskakiwanie wzrokiem z jednego oka na drugie, polecam spojrzenie „między oczy”.
Kontakt wzrokowy jest ważny. Od „zawsze” mama powtarzała mi, że trzeba patrzeć ludziom prosto w oczy bo wtedy stajesz się wiarygodny. Słyszałem też, że kontakt wzrokowy jest też podstawą flirtu :P
„kontakt wzrokowy jest też podstawą flirtu ” – PRAWDA!!! Kiedyś uwiódł mnie mężczyzna intensywnie wpatrujący mi się w oczy podczas rozmowy…. ;-)
Dzięki za poruszenie ciekawego tematu. Myślę, że dużo zależy tu też od pewnych norm społecznych.
Mieszkam od kilku lat w Belgii i tu generalnie obcy ludzie częściej patrzą sobie w oczy niż w Polsce. Najczęściej towarzyszy temu lekki neutralnie-przyjazny uśmiech. Teraz też już tak robię, ale na początku było to dla mnie zupełnie nienaturalne.
Ale będąc w Polsce wciąż najczęściej przechodzę na „nasz” system, udawania, że otaczający mnie ludzie nie istnieją (choć wydaje mi się, że coś zaczęło sie powoli zmieniać). Spojrzenie komuś w oczy i uśmiech wymagają tu o wiele większego wysiłku i często napotykają na mur obojętności bądź wręcz wrogość. Np. obcy facet, który patrzy w oczy drugiemu i jeszcze się nie daj boże uśmiecha… naraża się w najlepszym wypadku na wyzwisko (jeden mój kolega sprawdził ;-).
Cóż, jesteśmy w końcu jednym z najbardziej nieufnych społeczeństw świata, więc nie ma się co dziwić…
Bardzo podoba mi się ten belgijski zwyczaj (okazuje się, że nie tylko czekolada mogłaby mi w Belgii przypaść do gustu), przy okazji dzięki za ciekawostkę! Rzeczywiście w Polsce zaczyna coś pomalutku się zmieniać, jednak to głównie od nas samych zależy w którą stronę to wszystko pójdzie.
Co do dwóch obcych mężczyzn, z którego jeden patrzy drugiemu w oczy i na dodatek lekko się uśmiecha – masz rację, może się to spotkać z falą krytyki i niesprawiedliwego osądzenia tegoż osobnika. Jak wszędzie, także i tutaj, z pewnością sprawdzi się wyczucie sytuacji i umiar ;)
Hej, masz absolutną rację, że to – wszystko – zależy w gruncie rzeczy od nas. „Przeciwstawienie się” automatycznym, zakodowanym historycznie i powielanym nieświadomie zachowaniom jest w naszej mocy, choć wymaga trochę heroizmu. Prof. Zimbardo w swoim najnowszym projekcie mówi, żeby uczyć takiej odwagi płynięcia pod prąd już małe dzieci. Bardzo mi się ten pomysł podoba!
Od takiej postaci jak prof. Zimbardo warto czerpać jak najwięcej, tym bardziej zgodzę się z tym co napisałaś i również jestem za!
Mam jednak wrażenie, że to właśnie małe dzieci uczy się najczęściej „co wypada, a co nie wypada”, „nie rób tak, bo inni tak nie robią”, „co sobie Pani X pomyśli jak zobaczy” itd., co skutecznie blokuje je przed wyrażaniem siebie, a zachęca do powtarzania utartych schematów. Ogromnym pocieszeniem jest tutaj to, że my jednak mamy w sobie na tyle mocy i odwagi, aby przeciwstawić się temu i żyć tak, jak naprawdę żyć pragniemy.
hmmm… mam problem z patrzeniem prosto w oczy, duzo chetniej wlepiam wzrok w usta rozmowcy. Nie dziwne?