Codziennie powinieneś dostarczać swojemu organizmowi świeże owoce w postaci surowej lub wyciskanych soków – owoce skażone są pestycydami i bakteriami, które Ci szkodzą, ponadto zawierają cukry proste, lepiej ich unikaj.
Szpinak to samo zdrowie, bowiem to źródło żelaza i kwasu foliowego – szpinak zawiera kwas szczawiowy, który należy do substancji antyodżywczych i może doprowadzić do zapalenia stawów.
Dwa do trzech razy w tygodniu jedz ryby, bogate w zdrowe nienasycone tłuszcze – unikaj tłuszczów pochodzenia zwierzęcego.
Pij mleko, będziesz wielki – nie pij mleka, bo jest niezdrowe.
Jedz jajka, bo dostarczają cennego białka – nie jedz jajek, bo podwyższają poziom cholesterolu.
Można się pogubić, prawda?
Wszyscy mówią o jedzeniu. Co powinniśmy jeść, a czego nie. Co nam pomaga, a co szkodzi. Jednak problem polega na tym i z pewnością nie raz się z tym spotkałeś, że jednego dnia specjaliści mówią, że dany produkt może uratować Ci życie, ale innego dnia, Ci sami specjaliści ostrzegają, że ten sam produkt może Cię zabić.
Jeśli interesujesz się takimi nowinkami, z pewnością zauważyłeś, że nadmiar tych informacji może doprowadzić do całkowitego ogłupienia! To co mam w końcu jeść? Co jest dla mnie zdrowe?
Często spotykam w swojej pracy osoby, które wydają się zrażone do zdrowej żywności tłumacząc, że za kilka miesięcy opublikowane zostaną wyniki badań sugerujące zupełnie odwrotną tezę. Rozumiem ich, bo sama przez to przechodziłam.
Zdrowe odżywianie zaczęło się u mnie od wprowadzenia trzech rzeczy i wyeliminowania dwóch innych. Wyeliminowałam fast food i cukier. Wprowadziłam zielone warzywa (sałatę, rukolę, roszponkę itp.) do mojego codziennego menu, zrezygnowałam z jedzenia owoców na kolację na rzecz jedzenia ich na śniadanie i postanowiłam dokładnie myć przed spożyciem każdy (naprawdę każdy – nawet ten ze skórką) owoc i każde warzywo. Tylko tyle i aż tyle.
Proste zmiany, które nie wymagały ode mnie dużego wysiłku, a dzięki którym naprawdę zauważyłam różnicę. Głównie w samopoczuciu, ponieważ czułam się lżejsza (i nie mam tu na myśli mojej wagi) i pełna energii. Więcej mi się chciało. Ponadto druga zasadnicza różnica pojawiła się w mojej skórze. Zauważyłam (i nie tylko ja) ogromna poprawę stanu mojej cery. To dało mi do myślenia. A wszystko to zaczęło się jakieś 8 lat temu.
Kiedyś moja lista zdrowych nawyków składała się z kilku nowo poznanych rzeczy, które stopniowo wprowadzałam do swojego życia i naprawdę odczuwałam różnicę. Teraz, gdybym chciała wprowadzić wszystko, co jest zalecane przez lekarzy, dietetyków, trenerów i innych specjalistów nie starczyło by mi dnia, aby się z tym wyrobić! Najgorsze w tym wszystkim, że ta lista wciąż rośnie!
Codziennie dowiaduję się o nowych zaleceniach i o tym co rzekomo powinnam ulokować w swoim jadłospisie, umyśle i życiu (oczywiście codziennym). Kiedyś złapałam się na tym, że naprawdę chciałam to wszystko wprowadzić, chciałam żyć nie tylko zdrowo. Chciałam żyć super zdrowo! Okazało się, że to jednak niemożliwe. A wiesz czemu? Bo tak jak wszędzie – żadna skrajność nie jest dobra. Pisałam o tym więcej we wpisie: Ortoreksja, czyli kiedy zdrowe odżywianie może być szkodliwe.
Możesz zauważyć, że na moim blogu również pojawiają się artykuły nawiązujące do zdrowego odżywiania. Po pierwsze dlatego, że mnie to interesuje. Po drugie dlatego, że kształcę się w tym kierunku i po trzecie dlatego, że chcę dzielić się moją wiedzą z innymi. Możesz zauważyć również, że wpisów o zdrowym odżywianiu jest dużo (i będzie więcej!) i naturalnie się z tym zgodzę.
Zgodzę się również z tym, że nie jest możliwe wprowadzenie wszystkich tych rzeczy na raz. Możliwe jednak jest spróbowanie i wprowadzenie jednej rzeczy, która sprawi, że będziemy czuć się dobrze, będziemy czuć się lepiej niż do tej pory.
Słuchaj siebie i obserwuj
Co Ci chcę dzisiaj przekazać? Bardzo ważną rzecz. Chcę powiedzieć Ci, żebyś zaczął obserwować siebie. Żebyś zaczął siebie słuchać. Obserwuj, badaj i sprawdzaj jak się czujesz z nowym nawykiem. Obojętnie czy będzie to wykluczenie danego produktu z jadłospisu, np. soli, zastąpienie jednego produktu innym, np. cukru miodem, czy też wprowadzenie do diety czegoś zupełnie nowego, np. alg morskich.
To, że Twój znajomy czuje się świetnie jedząc codziennie orzechy nie oznacza bynajmniej, że Ty również będziesz się tak czuł. Każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na dane składniki odżywcze.
Ponadto daj sobie czas! Nie wystarczy, że przez jeden dzień będziesz jadł sałatki ze świeżych warzyw i owoców. Pamiętaj, że organizm potrzebuje trochę czasu, aby się „przestawić” i przyzwyczaić do nowych nawyków. Odłóż na bok niezdrowe produkty i zamień je na zdrowsze na m.in. 3 tygodnie i dopiero wtedy oceń prawdziwie jak się czujesz. Sprawdź swoje samopoczucie w każdym obszarze swojego życia. Jak nowe nawyki wpłynęły na Twój sen? Czy jestes bardziej wydajny w pracy? Jak Twoja kondycja itp.
Nie wszystko na raz
Jeśli należysz do osób takich jak ja, chcących robić wiele (a raczej zbyt wiele) rzeczy na raz, musze ostudzić Twój zapał. Najlepiej będzie dla Ciebie, jeśli zmian będziesz dokonywał stopniowo. Bo jak masz się dowiedzieć czy coś jest dla Ciebie korzystne czy też nie, jeśli wprowadzisz na raz 10 nowych rzeczy? Skąd będziesz wiedzieć po czym czujesz się dobrze, a po czym nie najlepiej?
Stopniowo rezygnuj z niekorzystnych dla siebie produktów oraz stopniowo wprowadzaj to, co w zamiarze ma Ci służyć. I obserwuj. Możesz zacząć tak jak ja od wyeliminowania dwóch rzeczy (które mogą Ci szkodzić) i wprowadzenia trzech innych. Zaplanuj wcześniej jak teraz będzie wyglądał Twój dzień. Na tworzenie nawyków poświęciłam cały artykuł, do którego bardzo Cię zachęcam: Jak wprowadzić nowe nawyki do swojego życia?
Jaki jest Twój poziom energii
Na co zwrócić uwagę przy takiej obserwacji podczas zmiany jadłospisu? Podpowiedź masz wyżej. Przede wszystkim zauważ jak się czujesz. Jak zmienia się Twoje samopoczucie, jaki masz nastrój, czy czujesz się lekko czy raczej ociężale? Warto również zaobserwować sygnały wysyłane przez ciało.
Przede wszystkim zwróć uwagę na mocz, który nie powinien być ani ciemnożółty ani tez przezroczysty. Czy po spożyciu danego produktu masz wzdęcia, zgagę, bóle brzucha? Pamiętaj jednak przy tym, że nasz żołądek może tak reagować w pierwszych dniach nowej diety, ponieważ nie jest przyzwyczajony do danych produktów. Wszystkie te sygnały są dla Ciebie ważną wskazówką i podpowiedzią w budowaniu własnego jadłospisu.
Taka wiedza jest bezcenna, ponieważ nikt inny, jak tylko Ty, jesteś w stanie ją zdobyć i zastosować w swoim życiu. A korzyści jest z pewnością wiele.
Przede wszystkim słuchaj siebie, bo warto.