PureStyle.pl

Niekonwencjonalny sposób radzenia sobie ze stresem. Terapeutyczne zwierzęta

Dzisiaj trochę inaczej o rozwoju osobistym. Mianowicie skupimy się nie tylko na sobie, ale również na naszych relacjach ze… zwierzętami! Okazuje się bowiem, że kontakt ze zwierzakami niesie za sobą całe mnóstwo zalet z tytułowym radzeniem sobie ze stresem na czele.

Przyznam, że pretekstem do umieszczenia dzisiejszego wpisu było zbliżające się święto: 17 lutego obchodzimy Światowy Dzień Kota. Jako miłośniczka i posiadaczka dwóch mruczków czuję obowiązek zwrócenia uwagi na zbawienny wpływ wynikający z posiadania nie tylko kotów, ale i innych zwierząt.

 

W ostatnich latach można zaobserwować niezwykły fenomen kotów pojawiających się w internecie. Podoba nam się ich naturalność, niezależność, duma i uroczy pyszczek. Ponadto szacuje się, że ponad połowa Polaków ma w domu jakieś zwierzę. Z badań przeprowadzonych w 2003 roku w co drugim polskim domu znajdziemy psa, a w co piątym kota. Prawdziwa chęć (a nie chwilowe zauroczenie) posiadania zwierzaka nie bierze się zapewne znikąd.

 

Z pewnością każdy właściciel jakiegoś pupila będzie w stanie wymienić mi co najmniej 3 rzeczy, które zyskuje dzięki relacji ze swoim zwierzakiem. Są to rzeczy bardziej lub mniej dla nas oczywiste. Dzisiaj przedstawię Wam dodatkowe korzyści, być może jeszcze dla Was nieznane, jakie zdobywacie dzięki przebywaniu w towarzystwie swojego zwierzaka :).

 

ZWIERZĘ NA RECEPTĘ?

 

Brak osądzania i pełna akceptacja jest tym, co prawdopodobnie tak cenimy u zwierząt.

Badania przeprowadzone w 1999 roku na New York University wykazały, że obecność kota lub psa podczas stresujących sytuacji jest dla nas bardziej kojąca aniżeli obecność w tej samej sytuacji przyjaciela czy partnera.

Zwierzę nie ocenia, zwierzę akceptuje nas takimi jakimi jesteśmy. Wpływa to na nas uspokajająco oraz obniża ciśnienie krwi.

Naukowcy dowiedli tutaj, że u osób posiadających jakieś zwierzę domowe ciśnienie krwi w stresujących sytuacjach wzrosło o ok. 5%, z kolei u osób wykonujących ten sam zawód jednak nie posiadających żadnego pupila, ciśnienie w tej samej stresującej sytuacji wzrosło o aż 25%.

 

Dodatkowym atutem przemawiającym za posiadaniem pupila jest spełnienie jednej z potrzeb ludzkich, na którą w codziennym życiu nie zawsze zwracamy uwagę. Chodzi o dotyk. Mając w domu takiego psa czy kota nie jest wręcz możliwe, aby nie dotknąć, pogłaskać czy przytulić go kilkakrotnie w ciągu dnia!

Taki nieskrępowany dotyk powoduje obniżenie poziomu kortyzolu, odpowiedzialnego za stres oraz stymuluje nasz dobry nastrój! O innych zaletach dotyku możesz przeczytać w artykule: Dotyk –jak działa i na czym polega jego istota?

Głaskanie zwierzęcia zatem podnosi poziom hormonów odpowiedzialnych za zmniejszenie naszego poziomu stresu. Jednak Twoje zwierzę nie musi mieć futra. Już nawet widok pływających spokojnie rybek w akwarium pomaga nam się zrelaksować po ciężkim dniu i wpływa kojąco na nasz umysł.

Kot ponadto ma niesamowite właściwości relaksacyjne, a ściślej mówiąc jego mruczenie, które według specjalistów zajmujących się tą tematyką, pomaga w łagodzeniu różnych bólów oraz wpływa korzystnie na nasze samopoczucie. Znasz przyjemniejsze sposoby radzenia sobie ze stresem? :).

 

Zwierzę co więcej daje nam możliwość wyzwolenia emocji (oczywiście tych pozytywnych!), których być może wstydzimy się okazać drugiemu człowiekowi. Wtulenie się w ciepłe, miękkie futro zapewnia poczucie bezpieczeństwa i błogości. Ponadto czujemy się potrzebni w tej relacji, gdyż nasz pupil domaga się opieki i uwagi z naszej strony. A to z znowu wpływa na nasz dobry nastrój :).

 

 

AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA SPOSOBEM NA STRES

 

Tutaj na specjalną uwagę zasługują psy. Dzięki nim masz wspaniały powód, aby wyjść na świeże powietrze, pobiegać z psem (czy za psem), dotlenić komórki ciała i po prostu poruszać się trochę, sprawiając tym samym radość nie tylko psu, lecz także sobie.

Ponadto podczas spaceru z psem można nawiązać wiele nowych znajomości, które zazwyczaj zaczynają się od krótkiej pogawędki na temat –naturalnie – naszych czworonożnych przyjaciół ;). Mnie póki co, pozostaje samotne bieganie po parku (nie odważyłabym się zabrać ze sobą kota) oraz rzucanie małych, futrzanych myszek jednemu z moich kotów, który o dziwo zachowuje się czasem jak pies (Wasze koty też aportują?).

 

 

ROZWÓJ DZIĘKI OBECNOŚCI ZWIERZAKA

 

Czy kot bądź inne zwierzę może przyczynić się do naszego rozwoju? Tak, tym bardziej, jeśli zostaliśmy wychowani w obecności takiego zwierzaka. W ten prosty sposób uczymy się odpowiedzialności, wrażliwości, rozwijamy samodzielne działanie oraz zaczynamy dostrzegać potrzeby innych istot, przez co wyzbywamy się egoistycznych postaw.

Już w 1994 roku psychiatra Jean-Claude Bossard opublikował pracę, w której opisywał dobroczynne właściwości posiadania przez dzieci zwierząt. Wspomniał np. o podwyższonej samoocenie.

Ponadto posiadanie takiego zwierzaka w domu pomaga w kontaktach towarzyskich – zwłaszcza w przypadku nieśmiałych dzieci. Zwierzę daje poczucie wyjątkowości dziecku i sprawia, że czuje się ono ważne i potrzebne.

Co więcej, dziecko uczy się życia w zgodzie z innymi – zwierzę (a zwłaszcza kot) z pewnością da jasno znać, jeśli w danym momencie nie będzie miało ochoty na zabawę czy trzymanie na rękach. Należy pamiętać tutaj, że dziecko może nie wiedzieć na początku jak ma obchodzić się ze zwierzakiem, dlatego tak ważne jest, aby mu wszystko dokładnie wytłumaczyć i pokazać.

 

 

A CO Z ALERGIĄ NA SIERŚĆ?

Jeśli obawiasz się alergii, przytoczę Ci badania, które zostały przeprowadzone przez American Academy of Allergy, Asthma and Immunology. Naukowcy wykazali w nich, że u dzieci które przez pierwsze lata swojego życia miały regularny kontakt z futrzanymi zwierzakami, wystąpiła znacznie mniejsza skłonność do alergii niż u ich rówieśników nie mających takiego kontaktu. Zatem od małego trzeba się już „konserwować” ;).

Niezwykle korzystne właściwości zwierząt potwierdzają również lekarze. Czy wiesz, że istnieją na świecie szpitale, w których odwiedzają oni swoich pacjentów zabierając ze sobą czworonożnego przyjaciela? Taki kontakt z psem czy kotem wyzwala najszczerszy uśmiech na twarzach schorowanych pacjentów, a jak wiadomo, śmiech jest najlepszym lekarstwem na wszystko!

 

Może i ja zacznę wykorzystywać moje koty przy sesjach rozwojowych czy coachingowych? ;).

Jestem ciekawa Waszych opinii – macie w domu jakieś zwierzę? Co zyskujecie dzięki tej relacji?

Kup licencję

Podobne wpisy