Pierwsza wersja tytułu tego wpisu brzmiała: „Jak za pomocą sukienki ukryć mankamenty swojej figury?”. Jednak po bardziej szczegółowym zastanowieniu pomyślałam, ze lepiej byłoby skupić się na naszych atutach aniżeli niedoskonałościach. Naturalnie przy dobieraniu garderoby musimy uwzględnić to, co nie końca nam się podoba, ale warto odwrócić od tego uwagę poprzez podkreślanie. Podkreślanie – rzecz jasna – naszych walorów :).
Przede wszystkim odpowiedź sobie na dwa kluczowe pytania:
1. Co lubię w swojej sylwetce? Co mogłabym zaakcentować? Tylko proszę, nie odpowiadaj, że nic w sobie nie lubisz itp. bo z pewnością jest jakaś rzecz, która czeka tylko na jej wyróżnienie! Może być to piękna długa, szyja, kształtne ramiona, zgrabne łydki czy szczupłe kostki, nie myśl tylko w kategoriach biust-biodra-talia.
2. Co niekoniecznie jest takie jak bym tego chciała? Czy mogę nad tym popracować? Warto zastanowić się, czy dany defekt Twojej sylwetki przeszkadza Ci do tego stopnia, że nic poza nim nie widzisz, czy też jesteś w stanie go zaakceptować. Jeśli to pierwsze, to może warto byłoby opracować plan zmiany? Wybrać się na fitness czy siłownię?
Najważniejsza zasada przy doborze garderoby to zachowanie harmonii. Pomyśl, że składasz się z dwóch elementów, od pasa w górę i od pasa w dół. Najczęściej to właśnie te dwa fragmenty, a w zasadzie utrzymanie balansu pomiędzy nimi, sprawiają nam tyle kłopotów. A reguła jest prosta: te dwa składniki powinny być możliwie proporcjonalne. W praktyce oznacza to nic innego jak optyczne poszerzanie lub wysmuklanie danej partii ciała.
Weźmy na przykład kobietę, która ma szerokie ramiona i wąskie biodra. Aby zachować proporcję sylwetki nie przytniemy jej przecież ramion. To, co możemy zrobić to nieco poszerzyć biodra przy pomocy falbanek, marszczeń, drapowań, kieszeni czy modnych obecnie baskinek, czyli wszystkiego tego, co doda nam parę centymetrów. Jeśli dodatkowo ta Pani ma duży biust, możemy dobrać najodpowiedniejszy (dla dużych biustów) dekolt w kształcie litery V.
Z kolei mały biust dobrze prezentuje się w dekoltach typu „podkoszulek”
Baw się także kolorami. To, co chcesz ukryć noś w stonowanych, raczej ciemnych barwach. Natomiast to, co powinnaś wyeksponować ożyw wyraźnymi i odważnymi kolorami, które skupią uwagę właśnie tam, gdzie tego chcesz. Pamiętaj także, że poziome pasy poszerzają, a pionowe wysmuklają. Uważaj także na różnorodne wzory, które z reguły dodają sylwetce dodatkowych centymetrów.
Kolejna zasada, którą powinnaś się kierować to tuszowanie/podkreślanie. Można na to spojrzeć z dwóch stron:
1. Tuszowanie słabych, a podkreślanie mocnych stron.
2. Tuszowanie tego co za duże, a podkreślanie tego co za małe.
Za pomocą czego możesz osiągać te rezultaty? Zacznijmy od podkreślania, a to dlatego, że samym zaakcentowaniem konkretnego detalu automatycznie odwracasz uwagę od niedoskonałości. Podkreśl czyli pokaż. Pokaż na zasadzie odkrycia (jeśli masz zgrabne nogi lub piękny dekolt), lub na zasadzie uwydatnienia odpowiednim strojem (uwydatnienie talii paskiem czy zaznaczenie kształtnych pośladków obcisłą w tych rejonach sukienką). Z kolei zatuszować np. duży brzuch możesz przy pomocy sukienki odcinanej pod biustem.
Tak samo powinnaś postąpić w przypadku szerokich bioder i masywnych ud, tzn. wybierz rozkloszowane spódnice czy sukienki (najlepiej w kształcie litery A, nigdy nie opinające bioder i nóg) oraz dodaj sobie centymetrów w górnej partii ciała wybierając np. marszczenia, dzięki którym Twoja sylwetka zyska lekkość. Możesz także (jeśli masz kształtne ramiona i nieduży biust) wybrać sukienkę bez ramiączek. Wtedy odwrócisz uwagę od masywnego dołu.
Teraz, kiedy znasz już swoje mocne i słabe strony pora na zakupy! Uwierz, że dobieranie sukienki do naszej sylwetki wcale nie jest takie skomplikowane. Kluczem do trafnego wyboru jest właśnie Twoja wiedza. Wiedza o Tobie samej. Jeśli jednak nie jesteś pewna swoich wad i zalet, zapytaj najlepszej koleżanki (lub wprawionego kolegi), mamy, siostry itd. po prostu kogoś, kto pomoże Ci wskazać właśnie te cechy.
Odpowiednio dobrana sukienka potrafi naprawdę zdziałać cuda ;) Powodzenia!
Podobne wpisy
-
Jak Cię widzą, tak Cię piszą. Kreowanie wizerunku za pomocą ubioru
-
Męski punkt widzenia. Jak się nosić jesienią?
-
Letnia odsłona małej czarnej
Coś w tym jest… Ja np. zrezygnowałam z sukienek z głębokim dekoltem. No cóż, trzeba mieć co w ten dekolt włożyć, żeby jakoś wyglądało, a u mnie z tym kiepsko ;) pozdrawiam :)
Wiem co masz na myśli ;) Z drugiej strony mały biust stwarza nam więcej możliwości doboru stroju, łatwiej go podkreślić, aniżeli ukryć zbyt obfite kształty ;)
Bardzo pomocny post :) Podoba mi się jak wszystko usystematyzowałaś, każda będzie wiedziała co do niej najbardziej pasuje ;)
Ja mając mały biust, szerokie biodra i dosć masywne nogi też mialam wielokrotnie problem z doborem sukeinki, zwłaszcza za czasów, gdy byłam niesamowicie zakompleksiona. Teraz troszkę powalczyłam ze swoimi kompleksami i jestem bardziej dla siebie łagodna, ale i staram się szukać rzeczy które rzeczywiscie pomagają. A Twoje wskazówki sa niezwykle trafne – świetny tekst :)
Dziękuję dziewczyny :) O to właśnie chodzi, żeby siebie poznać, bo w dużej mierze to niewiedza o nas samych powoduje, że w głowie rodzą się bezwartościowe kompleksy.
Super tekst, myślę że wielu osobom się przyda i pomoże! Oby więcej takich:)