PureStyle.pl

Ortoreksja, czyli kiedy zdrowe odżywianie może być szkodliwe?

Ania to 27 latka pracująca w niemałej korporacji, która pewnego dnia postanowiła zmienić swoje życie. W zmianach tych uwzględniła nawyki żywieniowe, do których miała zastrzeżenia już od dłuższego czasu. Stopniowo zaczęła eliminować ze swojego jadłospisu posiłki i produkty, które jej nie służyły. Zaczęła baczniej zwracać uwagę na skład produktów, aż w końcu przestała zupełnie kupować gotowe posiłki na rzecz samodzielnego przygotowywania ich w domu.

Jako że zaczynała pracę wcześnie rano, już wieczorem musiała myśleć co zje dnia następnego i szykować gotowe dania. W ten sposób Ania ze skrajnego „barowego stylu jedzenia” stała się chodzącym ideałem zdrowego żywienia i przykładem, że można się zmienić. Jednak, czy wyszło jej to na dobre?

 

 

Obsesja na punkcie zdrowego odżywiania

 

Jak zawsze zaczyna się niewinnie. Eliminujesz szkodliwe produkty, wprowadzając w zamian te zdrowe. Dowiadujesz się o kolejnych szkodliwych produktach i o nich również postanawiasz zapomnieć. Coraz więcej rzeczy ląduje na Twojej liście zakazanych produktów. Są tam najczęściej: mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (ryzyko skażenia antybiotykami i hormonami), warzywa oraz owoce (z uwagi na ryzyko skażenia pestycydami), a także produkty zbożowe (ze względu na możliwość chemicznych polepszaczy w nich zawartych).

Jak zapewne dostrzegasz, niewiele z tego zostaje. Coraz więcej czasu spędzasz na myśleniu o tym co zjesz, a czego nie. Coraz więcej czasu zajmuje Ci przygotowywanie posiłków i jednocześnie czujesz, że masz nad wszystkim kontrolę. Tak właśnie zaczyna się obsesja na punkcie zdrowego odżywiania.

 

Ortorektycy – bo tak właśnie nazywają się osoby z tego typu zaburzeniami odżywiania, większość dnia spędzają na planowaniu, przygotowywaniu posiłków oraz dokładnemu sprawdzaniu żywności przed zakupem. Unikają również niektórych sposobów obróbki żywności, zwłaszcza tych, które według nich mogłyby pozbawić żywność substancji odżywczych (jak np. smażenie czy gotowanie).

W skrajnych przypadkach ich dzienne menu składa się z kilku produktów. Aktywność fizyczna nie jest już dla nich chwilą przyjemności, a wręcz obowiązkiem, za którego nie wypełnienie może czekać ich kara i ogromne poczucie winy. Z taką osobą nie da się w zasadzie porozmawiać o niczym innym jak tylko o zdrowym odżywianiu.

 

Tak naprawdę ortoreksja to całkiem niedawno odkryte i opisane zaburzenie odżywiania. Odkrył ją (najpierw u siebie) lekarz Steven Bratman. Wydał on książkę o dużo mówiącym tytule: „W szponach zdrowej żywności”. Opisał w niej jak obsesja na punkcie zdrowego odżywiania może doprowadzić do wykluczenia społecznego, niedożywienia i depresji.

 

 

Ortorektyk – samotnik?

 

Ania czuła, że w końcu jej się udało. Była tak zdeterminowana, że tygodniowo czytała 2 książki na temat zdrowego odżywiania, jadła o stałych porach 5 posiłków dziennie, nie tknęła nic niezdrowego od 4 miesięcy i codziennie wieczorem ćwiczyła swoje ciało. Przestała mieć czas dla znajomych, zresztą nie chciała chodzić w miejsca, gdzie musiałaby zjeść coś niezdrowego. Ponadto irytowali ją ludzie, którzy pomimo, że kilkukrotnie zwracała im uwagę na szkodliwość ich diety, nie słuchali jej i nadal odżywiali się po swojemu.

 

Ortorektyk stawia na jakość pożywienia i wartość odżywczą. Ponadto chce wszystkich przekonać do zasad zdrowego odżywienia – w końcu po przeczytaniu wielu książek – uważa się za eksperta w tej dziedzinie. Zaczyna unikać ludzi, którzy go nie rozumieją, lub którzy nie chcą iść tą samą drogą co on. Podporządkowuje swój dzień posiłkom.

 

Ortorektyk przestaje w końcu wychodzić z domu, aby nie ominąć narzuconych pór spożywania posiłków. Większość swoich decyzji podejmuje w oparciu o jedzenie, np. może specjalnie umówić się ze znajomym o godzinie 16, gdyż o 15 je obiad, w związku z czym na mieście nie będzie musiał już niczego jeść. Spotkanie musi skończyć najpóźniej o 18, bo najpóźniej o 19 należy zjeść kolację (30 minut na dojazd i 30 minut na przygotowanie posiłku) – tak właśnie może wyglądać planowanie jego spotkania.

 

Nierzadko również ortorektyk zrezygnuje ze spotkania, jeśli koliduje ono z jego rozkładem posiłków. Odmowa wyjścia do restauracji czy przyjęcie, na którym będzie niezdrowe jedzenie również nie będzie dziwić w tym przypadku, gdyż takie sytuacje pozbawiają ortorektyka kontroli, która w wypadku tego zaburzenia stanowi istotny punkt wyjścia.
Ortoreksja ma tak naprawdę podłoże psychologiczne. Uważa się, że perfekcjoniści stanowią idealny materiał na ortorektyków. Poniżej możesz sprawdzić czy ortoreksja nie dotyczy w jakimś stopniu również Ciebie.

 

 

Test Bratmana – czy jesteś zagrożony ortoreksją?

 

 

Jeśli na większość pytań odpowiedziałeś twierdząco, warto byłoby zainteresować się tematem w większym stopniu. Ortoreksji, tak jak każdego innego zaburzenia, nie wolno lekceważyć.

 

Pierwszym krokiem jest tutaj uświadomienie, że problem nas dotyczy i przyznanie przed sobą, że zdrowe odżywianie wymknęło nam się spod kontroli. Możesz również porozmawiać o tym z bliskimi czy ludźmi, którym ufasz. Jak oni to widzą?

 

Zdrowa dieta jest bardzo ważna, jednak zauważ, że za każdym razem wspominając o tym temacie podkreślam, aby nie rezygnować zupełnie z rzeczy, które się lubi. Aby będąc nawet na zdrowej diecie, pozwolić sobie od czasu do czasu na coś z zakazanej listy. To pozwoli nam przede wszystkim nie zwariować ;). Ponadto, jak zapewne wiesz żadna skrajność nie jest dobra, a umiar to klucz do sukcesu w każdej dziedzinie!

Polecem zerknąć do dwóch artykułów: Słuchaj siebie, czyli jak odnaleźć się w obecnych zaleceniach żywieniowych oraz Zdrowy styl życia jako nowa filozofia. Czym jest i jak zacząć zdrowo żyć.

Bądź dla siebie dobry, ale nie surowy, a to wielka różnica.

Kup licencję

Podobne wpisy