Jak wygląda Twoja relacja z samym sobą?
Nawet jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy, w Twojej głowie toczy się nieustanny, cichy monolog. Ktoś Cię wspiera lub wciąż Cię krytykuje. Ktoś chce Twojego dobra lub pragnie, aby Ci się nie udało. Ktoś mocno wierzy w Ciebie lub podcina Ci skrzydła. Ten ktoś to Twój wewnętrzny głos. Głos, który kształtuje myśli na Twój własny temat. Myśli, które determinują Twoją wartość jako człowieka, które determinują Twoje zachowanie, postrzeganie świata i relacje z innymi. Myśli, które mogą dodawać Ci pewności siebie, ale też odbierać wiarę we własne siły.
Dobra wiadomość jest taka, że ten wewnętrzny głos nie musi być z Tobą na stałe. Możesz go realnie odmienić. Jednak zanim to się stanie, musisz go zauważyć. Zwrócić uwagę na to, co do siebie mówisz. I nie chodzi mi tu tylko o sytuacje, w których wszystko Ci się udaje i życie jest piękne. Mam przede wszystkim na myśli okoliczności, w których nie czujesz się najlepiej, w których coś Ci nie wyszło i życie nie wygląda już tak kolorowo. Co wtedy do siebie mówisz? Co słyszysz w swojej głowie? „Ale jesteś beznadziejny/a!” „Totalnie to zmarnowałeś/aś!” „Głupi/a jesteś i tyle!”
Nie wiem, jak Wy, ale ja mówiłam kiedyś do siebie straszne rzeczy. Krytykowałam się nieprzerwanie, obwiniałam za każde małe niepowodzenie, nie kochałam siebie i okazywałam to sobie na każdym kroku. Wiecie co, życie jest strasznie trudne z kimś takim u boku. Z kimś, kto jest z Tobą 24 godziny na dobę. Kto w kółko Cię ocenia i piętnuje. Niesamowitą ulgę przyniosło mi uświadomienie sobie, że wcale nie muszę tego głosu słuchać. Że mogę mu powiedzieć: „STOP! Nie chcę Cię słuchać, nie masz racji, jest zupełnie inaczej!”. I stąd rozpocząć monolog wspierający.
Nie jestem może w idealnym punkcie, bo nadal zdarza mi się powiedzieć sobie coś przykrego, jednak zdecydowanie przeszłam długą drogę od niezadowolenia z siebie do samoakceptacji i po prostu bycia dla siebie dobrą. Z całą pewnością bardzo pomogły mi w tym joga i medytacja. Nauczyły mnie przede wszystkim uważności i świadomości oraz bycia w dobrej relacji ze swoim ciałem, słuchania go i reagowania na jego potrzeby.
Wiem, że jeśli ja potrafiłam to zrobić, to Ty również możesz. Możesz odmienić swoje myślenie na własny temat i dzięki temu poczuć się naprawdę dobrze ze sobą. Nie będzie to zapewne krótka i łatwa droga, ale pomyśl o tym tak: jesteś jedyną osobą, z którą spędzisz każdy pozostały dzień swojego życia. Bądź dla siebie najlepszym przyjacielem i myśl o sobie ciepło. Naprawdę warto.
Wpis pochodzi z tego posta na IG.
Fot. Justyna Jaworska dla JoyineMe