“Więcej ludzi marnuje czas i energię roztrząsając problemy niż rzeczywiście próbując je rozwiązać”.
Henry Ford
Jedną z pierwszych książek rozwojowych, które mocno zwróciły moją uwagę i które nadały odpowiedni kierunek moim myślom była książka Dalie’a Carnegie „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”. Podsunął mi ją mój dobry znajomy, który z pewnością widział, że zbyt dużo uwago poświęcam roztrząsaniu samego problemu niż jego rozwiązaniu.
W tym czasie usłyszałam także cenną lekcję, której sedno mieściło się w zdaniu: samo myślenie o problemie jest bardziej męczące od działania zmierzającego do rozwiązania tego problemu.
Dla osób, które mają tendencję do nieustannego rozmyślania, zdanie to powinno brzmieć w głowie jak najczęściej. Zamiast notorycznego roztrząsania problemów warto je przeanalizować i ustalić po pierwsze: czy właściwie mam się czym przejmować, oraz po drugie: jak rozwiązać ewentualną kwestię.
A jak najprościej rozwiązać problem? W dzisiejszym wpisie posłużę się tym, co zostało już sprawdzone przez wielu i spisane we wspomnianej książce przez Dalie’a Cernegie.
Przede wszystkim zadaj sobie cztery podstawowe pytania:
1. Czym właściwie się martwię?
2. Co mogę zrobić w tej sprawie?
3. Co zamierzam zrobić?
4. Kiedy zamierzam to zrobić?
Proste? A jakże! Zdaję sobie sprawę, że wdrożenie tego planu w życiu może już tak proste nie być, jednak najgorsze co możemy zrobić w takiej sytuacji to nadal zastanawiać się nad samym problemem!
Masz plan? Wiesz co masz robić? To zacznij to robić i zobacz co się stanie! Przestać zastanawiać się nam samym problemem i weź sprawy w swoje ręce! A jeśli Twój plan nie pomoże na tyle na ile byś chciał, to i tak zrobiłeś krok na przód i wiesz już, że powinieneś opracować nowy. Najważniejsze, aby nie stać w miejscu, tylko działać!
Na koniec bardzo mocne pytanie zaczerpnięte również z książki Dalie’a, które pozwoli Ci ustalić czy w ogóle masz się czym martwić:
Ile ta rzecz, o którą się martwię naprawdę dla mnie znaczy?
To może być klucz do Twojego nastawienia. Może się okazać, że tak naprawdę sam problem nie jest dla Ciebie czymś wielkim i nie warto zaprzątać sobie nim głowy! A jak Ty rozwiązujesz swoje problemy?